Tradycją w naszej szkole stało się, że na jesieni „pierwszaki” kierują swoje kroki do Woli Gułowskiej na pole paintballowe, aby właśnie tam w grze na świeżym powietrzu i błocie po kolana (tuż przed wypadem padało rzęsiście parę dni więc nic dziwnego ?) poczuć nie tylko ból paintballowych kulek, ale przede wszystkim wspólnotę i jedność klasy. W tym roku 1A LO tym bardziej była zmotywowana na wyjazd, że obecna Pani Dyrektor Sylwia Żelazowska obiecała wiosną ówczesnym ósmoklasistom, że na jesieni zagra z nimi w paintballa. Słowo się rzekło, więc trzeba było to obrócić w czyn. Zarówno Pani Dyrektor jak i uczniowie klasy pierwszej bawili się wspaniale, co możemy zobaczyć na zdjęciach. Po grze iście żołnierskiej przyszedł czas na lunch, który młodzież upiekła sobie sama na ognisku. Było fajnie, sympatycznie i ze śpiewem. Pierwsze koty za płoty, a teraz już z górki… za kilka dni kolejna wycieczka „pierwszaków” do Lublina.
